Przyczyn może być oczywiście wiele, m.in. choróbsko układowe (np. borelioza), ucisk na nerw obwodowy (np. cieśń nadgarstka), ciąża (w związku z nabieraniem wody naturalnym cieśniom robi się ciaśniej), ucisk korzeniowy w obszarze segmentów szyjnych.
Jednak najpopularniejszy przepis na drętwienie rąk to:
- do wad posturalnych dodajemy siedzenie za biurkiem, doprawiamy stresem emocjonalnym i odlewamy aktywność ruchową.
Całość wymaga czasu, zanim drętwienie urośnie nam do dużego problemu, ale ten przepis bardzo często się sprawdza. Jeśli do powyższego dołożymy jeszcze zaburzenia w obszarze pracy przepony, to napięcia przenieść się mogą do góry.
A gdzie konkretnie? W stronę pomocniczych mięśni oddechowych, np. mięśni szyi. Mięśnie te nie bez przyczyny są pomocnicze. Mają wspomagać oddech, ale tylko w określonych sytuacjach, na przykład przy wysiłku.
Jeśli ich eksploatacja jest zbyt duża na co dzień, to znów mamy klops! Napięcia mięśni szyi i klatki mogą bowiem powodować ucisk na wiązkę naczyniowo-nerwową, a za tym idą mrówki po rękach!
Przepisów na drętwienie rąk jest całe multum. Powyższy to tylko przykład. Serdecznie nie polecam mrowienia w żadnej formie, ale jak już sami sobie zgotujemy ten los, to najlepszym sposobem na mrówki będzie wizyta u fizjo :)
PoZdrówko!
RehBabka - fizjoterapia Warszawa
Malwina Zielińska
Commentaires